Jaki wpływ ma stan flory jelitowej na endometriozę? Jak można dbać o równowagę w jelicie, aby zapobiec rozwojowi choroby? Jakie czynniki powodują dysbiozę jelitową?
Na te i inne pytania odpowiedzi udzielił lekarz Jan Olek w czwartym odcinku webinaru. Serdecznie zachęcamy do obejrzenia nagrania! Pod filmem zamieszczamy również transkrypcję wykładu doktora.
"Witam serdecznie wszystkich w odcinku poświęconym dysbiozie jelitowej. Jest to ostatnie spotkanie z serii wprowadzających w zagadnienie endometriozy. Dziś zostanie poruszony temat dysbiozy jelitowej jako możliwej przyczyny choroby.
Przejdźmy teraz do tematu dzisiejszego spotkania. Aby opowiedzieć o tym, co dzieje się w jelicie, najpierw zdefiniujemy florę jelitową. Jest ona inaczej nazywa mikrobiomem. Tworzą ją wszystkie mikroorganizmy zamieszkujące jelita człowieka, takie jak bakterie, wirusy i pasożyty. Aby uzmysłowić sobie, jak wielką rolę te mikroorganizmy odgrywają w ciele człowieka, przytoczę kilka liczb. Nasze ciało składa się z 10 trylionów komórek, podczas gdy jednokomórkowych mikroorganizmów jest w nim aż 100 trylionów, a więc 10 razy więcej. Jest to imponująca przewaga. Jeżeli spojrzymy głębiej, na materiał genetyczny, który je tworzy, to dysproporcja jest jeszcze większa. Mikroorganizmy flory jelitowej tworzy ok. 20 mln genów, a komórki naszego ciała - jedynie 20 tys. genów. Zatem tylko 1% materiału genetycznego, który nosimy, należy do nas. Patrząc na tę dysproporcję niektórzy naukowcy zadają sobie pytanie, na ile jesteśmy ludźmi, a na ile nosicielami mikrobiomu. Jeśli więc pochylimy się nad tymi liczbami, wydaje się oczywistym, że wpływ flory jelitowej na zdrowie człowieka musi być ogromny.
Udowodniono, że stan flory jelitowej ma wpływ na wiele przewlekłych schorzeń, takich jak choroby: autoimmunologiczna, jelita, Crohna, Hashimoto i wrzodowe zapalenie jelita grubego, jak również na choroby metaboliczne, jak otyłość, cukrzyca, astma, nowotwory, szczególnie rak piersi, choroby alergiczne, a nawet autyzm.
Przeprowadzono wiele badań dotyczących wpływu flory jelitowej na stan zdrowia, w tym jedno na populacji myszy. Naukowcy zadali sobie pytanie, jaki wpływ na zdrowie gryzoni będzie miało dodanie do ich pożywienia sztucznych substancji słodzących. Okazało się, że doprowadziły one do rozwinięcia się u tych myszy otyłości i cukrzycy. Dalej naukowcy badali, w jaki sposób słodziki doprowadziły do choroby - zmieniając metabolizm myszy, czy ich mikrobiom. W tym celu dokonali przeszczepu kału chorych, otyłych myszy do zdrowych. Co ciekawe, zdrowe myszy, którym przeszczepiono mikrobiom, zaczęły tyć i rozwijać cukrzycę. Przeprowadzono kilka podobnych eksperymentów i wyniki się potwierdziły. Wspomniane badania dają wiele do myślenia.
Mówiąc o dysbiozie jelitowej, odnosimy się do zaburzenia równowagi między drobnoustrojami. W jelicie znajdują się miliardy wirusów, bakterii, pasożytów i grzybów. Istotny jest jednak ich poziom. Do momentu aż zachowane są odpowiednie proporcje bakterii dobrych do chorobotwórczych i tych drugich jest mało, nic złego się zazwyczaj nie dzieje. Jeżeli dojdzie do przerostu jakichś bakterii, np. gnilnych, co zdarza się często, pojawiają się dolegliwości związane z dysbiozą jelitową.
Dotykają one różnych części organizmu człowiek, w tym silnie układu nerwowego. Dysbioza objawia się wówczas bólami głowy, zmęczeniem, trudnościami z koncentracją, obniżonym nastrojem, zmniejszonym libido i depresją. Układ nerwowy jest silnie połączony z jelitem, zatem często ww. przypadłości występują jednocześnie z dolegliwościami ze strony układu pokarmowego. Są to wzdęcia, zaparcia lub biegunki. Czasem u chorych obserwowane są zachowania autystyczne. Dysbioza ma również wpływ na układ hormonalny, mogąc prowadzić nawet do niepłodności. Odnosząc się do obniżonego nastroju i bólów głowy, warto wspomnieć, że ok. 90% neuroprzekaźników, w tym serotonina, jest produkowanych w jelitach. Stąd też jest ono nazywane drugim mózgiem. Serotonina wpływa na nastrój i jej niskie stężenie prowadzi do depresji, zaburzeń snu, zmniejszonego libido.
Bakterie symbiotyczne obecne w jelicie produkują z kolei wiele korzystnych związków, w tym witaminy z grupy B i K, które są kluczowe do prawidłowego funkcjonowania układu immunologicznego.
Przytoczę teraz kilka badań dotyczących endometriozy i dysbiozy jelitowej. Pierwsze zostało przeprowadzone w Chinach w 2017r. Naukowcy badali, jak dysbioza jelitowa wpływa na przewlekły stres i stany lękowe u pacjentek poprzez aktywację procesów zapalnych. We wnioskach z badania czytamy, że bakterie jelitowe mogą oddziaływać na centralny układ nerwowy poprzez oś jelito - mózg i w ten sposób powodować zaburzenia lękowe i depresję. Dalej dowiadujemy się, iż dysbioza jelitowa ma związek z takimi schorzeniami jak: zapalne choroby jelita, choroba Khrona i wrzodowe zapalenie jelita grubego oraz choroby metaboliczne, jak otyłość, cukrzyca, astma, rak piersi, choroba autmoimmunologiczna i autyzm. Istnieją badania potwierdzające wpływ dysbiozy na rozwój tych chorób. Dysbioza jelitowa może mieć jednak związek także z endometriozą. Fakt ten może być istotny w kontekście leczenia endometriozy w przyszłości. Z tego powodu zaleca się przyjmowanie związków działających przeciwzapalnie, takich jak kwasy Omega 3 i probiotyki, podczas leczenia endometriozy.
Kolejne badanie, również z 2017 r., zatytułowano "Dysbioza jelitowa i patogeneza - czy może być między nimi związek?". Dowiadujemy się z niego, że człowiek posiada nie tylko mikrobiom, ale także waginom, który tworzą wszystkie drobnoustroje zamieszkujące pochwę. Macica i pęcherz moczowy również są zamieszkiwane przez drobnoustroje. Przedmiotem tego badania była głównie flora jamy macicy. We wnioskach czytamy: "Istotne zmiany w naturalnej florze endometrium mogą zmniejszać regulację układu immunologicznego w błonie śluzowej (endometrium) z jednoczesną ekspansją chorobotwórczych bakterii, które mogą stanowić czynnik spustowy stanu zapalnego, co może przyspieszyć wzrost endometriozy." Jak mogli Państwo zauważyć, bardzo często pojawia się temat układu immunologicznego. To badanie pokazuje, że u wielu kobiet z endometriozą stan flory macicznej nie jest do końca w porządku. Jej bakterie, w wyniku reakcji układu immunologicznego, tworzą z kolei stan zapalny. Stan zapalny natomiast może mieć wpływ na sterowanie pewnymi procesami, takimi jak apoptoza i neoangiogeneza. W ten właśnie sposób może dochodzić do endometriozy.
Następne bardzo ciekawe i otwierające oczy badanie zostało wykonane w Walencji. W pewnym ośrodku leczenia niepłodności każdej pacjentce przed transferem zarodków pobrano płyn maciczny i robiono z niego wymaz. Okazało się, że skład flory różni się między pacjentkami. Przyjęto założenie, że jeżeli flora bakteryjna zawiera przynajmniej 90% bakterii lactobacillus, to jest ona prawidłowa. Kiedy natomiast bakterii kwasu mlekowego jest mniej niż 90%, to mamy do czynienia z endometriozą. Wg tej kategorii podzielono pacjentki na dwie grupy i obserwowano, jak będą one reagowały na transfer zarodka. Wynik badania jest szokujący. Po transferze zarodka odsetek kobiet, które zaszły w ciążę w obu grupach, był następujący: 60,7% w grupie ze zdrową florą maciczną i 23,1% w grupie z dysbiozą jelitową. Kobiety, które miały prawidłowy skład drobnoustrojów w macicy, zachodziły 3 razy częściej w ciążę. Jest to moim zdaniem przełomowe badanie w dziedzinie leczenia niepłodności. Oczywiście trudno jest u każdej pacjentki z niepłodnością robić wymaz z macicy, nikt tego nie praktykuje. Nie wiadomo również do końca, w jaki sposób leczyć dysbiozę, ale badania na pewno pójdą w tym kierunku. Ja również mam przemyślenia dotyczące tego, jak poprawić stan flory bakteryjnej i wspomnę o tym przy temacie wpływu endometriozy na płodność.
Kilka słów jeszcze na temat działań, które można podjąć od razu, podejrzewając u siebie dysbiozę jelitową. Warto pewnych produktów unikać. Jest to przede wszystkim cukier, ze względu na to, że jest on pokarmem dla grzybów candida. Spożywając go w dużej ilości, odżywiamy te grzyby, w wyniku czego przerastają one w jelicie. Warto również uważać na surowe produkty odzwierzęce. Nie jest tajemnicą, że wszystkie zwierzęta przeznaczone na pożywienie są karmione dużą ilością antybiotyków. Zwykle dobre bakterie są bardzo wrażliwe na antybiotyki, natomiast przeżywają bakterie potencjalnie chorobotwórcze. Spożywając pewne produkty, takie jak tatar czy sushi trzeba bardzo uważać, gdyż można wprowadzić do organizmu niepożądane mikroby. Warto również unikać konserwantów. Mają one na celu zahamowanie wzrostu wszelkich drobnoustrojów w produkcie. Podobnie działają w organizmie człowieka. Hamują wzrost lub wręcz zabijają pewne mikroby. Również toksyny mogą wpływać na florę jelitową.
W celu zbadania wpływu antybiotyków na florę jelitową, zmierzono czas, jaki jest potrzebny, aby organizm doszedł do siebie po antybiotykoterapii. Badanie wykazało, że jest to 6 miesięcy. Biorąc pod uwagę fakt, że duży odsetek społeczeństwa przyjmuje więcej niż jedną antybiotykoterapię w roku, można się spodziewać, że u tych osób nie dochodzi do unormowania flory jelitowej, a więc pojawiają się trwałe zmiany w mikrobiomie.
Dla zachowania prawidłowej równowagi mikrobiologicznej istotna jest również ogólnie pojęta higiena. Należy zachować ostrożność w kuchni przy przygotowywaniu posiłków i zwrócić uwagę na to, czym wycieramy powierzchnie w kuchni. Najwięcej chorobotwórczych bakterii znajduje się bowiem na zlewie i blatach kuchennych.
W kolejnych odcinkach webinaru zajmiemy się tematyką leczenia jelita i endometriozy."
W dalszej części spotkania lekarz Jan Olek odpowiedział na pytanie: "Jak można uchronić córkę w przyszłości przed endometriozą?". Serdecznie zachęcamy do zapoznania się z tym zagadnieniem, które również pojawi się na naszym blogu.
W drugim tygodniu Nowego Roku, tj. we wtorek 7 stycznia o godz. 20:00, spotykamy się w kolejnym odcinku naszego webinaru.
Serdecznie zapraszamy!
Webinar-odcinek 4: "Dysbioza jelitowa"
Endo-co? O endometriozie bez tajemnic. Holistycznie
Jan Olek endometriosis webinar